menu
Składniki:
Z podanych proporcji wyszło mi 12 pierogów.
Pierwszy raz improwizowałam to ciasto gdy dzień przed Wigilią wymyśliłam, że na świąteczną kolację zrobię sobie uszka z rybą. Potem, już na spokojnie, poprawiłam proporcje i wyszło idealnie - ciasto jest mięciutkie niczym ciepła plastelina, świetnie się z nim pracuje.
Nie mam jeszcze farszu którym chciałabym się z Wami podzielić. Przy moich wkluczeniach nie bardzo mam z czym poszaleć 😉. Pierwsze co przychodzi mi do głowy to mięso, z rosołu, zmielone, ewentualnie z dodatkiem kaszy gryczanej.
Wykonanie:
Mąkę wsyp do niedużej miski, dodaj sól i masło, wlej gorącą wodę i zacznij mieszać łyżką. Gdy składniki się z grubsza połączą a mieszanka przestygnie zacznij wyrabiać ciasto ręcznie. Poświęć na to kilka minut.
Włóż ciasto do miseczki, przykryj szczelnie i odstaw na 30 minut. Po tym czasie przez chwilę zagnieć ciasto i rozwałkuj jak na tradycyjne pierogi (około 2-3mm), podsypując mąką jeśli się klei. Ja używam maki ryżowej, zauważyłam, że mąki bezglutenowe lepiej się do tego nadają.
Wycinaj z ciasta krążki, na nich układaj nadzienia, sklejaj. Ilość pierogów zależy od ich wielkości, mnie wyszło 12 sztuk, mam wykrawaczkę trochę większą niż tradycyjna szklanka.
W szerszym garnku zagotuj wodę, posól ją, ja dodatkowo wlewam łyżkę oleju. Wrzucaj pierogi na wrzątek, delikatnie zamieszaj, gotuj na średnim ogniu 2 minuty od wypłynięcia. Wyjmij pierogi łyżką cedzakową i wyłóż do ostudzenia.
Danie jest odpowiednie na diecie low FODMAP, przy nietolerancji histaminy, fruktozy i sorbitolu.
Kto robił już podpłomyki pewnie zorientował się, że jest to, to samo ciasto . Pierwsze były pierogi, ale z resztek ciasta, które mi zostały postanowiłam upiec na suchej patelni placuszki, takie jak kiedyś robiła nam mama, gdy byłyśmy dziećmi, wyszły na tyle udanie, że powstał przepis, którym się z Wami dzieliłam.
więcej z tej kategorii
nie przegap nowych wpisów i obserwuj mnie na social mediach