menu
Składniki:
Opcjonalnie:
Do podania:
*z dozwolonych przy low FODMAP (np.: migdałowe, owsiane, kokosowe, jaglane, ryżowe)
Skoro jest owsi-anka, jagl-anka to czemu nie komos-anka 😉
Kolejna propozycja śniadania na ciepło, tym razem w roli głównej- quinoa- czyli komosa ryżowa, więcej o niej pisałam przy okazji przepisu na bajgle
(btw, jeśli jeszcze nie próbowałaś tych bajgli to koniecznie je upiecz).
Zdaję sobie sprawę, że nie każdy będzie fanem quinoa w wersji na słodko. Ma charakterystyczną konsystencję i smak. Ja ją uwielbiam. Jeśli jesteś na diecie low FODMAP warto zaprzyjaźnić się z komosą i wypróbować, przynajmniej raz, jej wersję mniej wytrwaną.
Wykonanie:
Ja komosę zawsze moczę przez kilka godzin lub całą noc. Przyspiesza to późniejsze gotowanie a dodatkowo rozpoczyna proces kiełkowania ziarna, co ułatwia trawienie. Możesz pominąć namaczanie.
Komosę przepłucz na sicie, zalej 3x większa ilością wody niż komosy i odstaw na 2-3 godziny lub całą noc. Odlej wodę jeszcze raz wypłucz, przełóż do rondelka, dolej 100g wody i gotuj ze szczyptą soli. Gdy woda się wchłonie, dolej mleko roślinne, gotuj do pożądanej konsystencji.
Jeśli używasz już ugotowanej komosy zalej ją mlekiem i gotuj do pożądanej konsystencji.
Dodaj białko lub siemię lniane, zamieszaj.
Podawaj z tachini, dozwolonymi owocami i lub orzechami. Tym razem posypałam czarnym sezamem.
Ja zawsze gotuję 2 porcje komosy, przygotowując śniadanie wykorzystuję wcześniej ugotowaną, więc zajmuje mi to naprawdę niewiele czasu.
Przepis odpowiedni na diecie low FODMAP, przy nietolerancji fruktozy i sorbitolu.
Przy nietolerancji histaminy obserwuj reakcję na maliny oraz orzechy (najbezpieczniejsze są makadamia i brazylijskie).
więcej z tej kategorii
nie przegap nowych wpisów i obserwuj mnie na social mediach