menu
Składniki powinny być w temperaturze pokojowej:
*jeśli nie masz nietolerancji fruktozy – możesz użyć cukru
Uwaga:
masa wychodzi bardzo płynna, forma do pieczenia musi być idealnie szczelna
Sernik baskijski to fenomen – kremowy, delikatny, przypalony na karmelowo. Nie jest równy jak stół wzorem nowojorskiego, wręcz przeciwnie – pieczony w wyższej temperaturze wyrasta a następnie opada pozostawiając po bokach charakterystyczne pofałdowania od papieru do pieczenia. Nie da się go pomylić z innym.
Mając do dyspozycji jogurt nie otrzymamy oczywiście prawdziwego sernika baskijskiego, niemniej jednak pokusiłam się o uzyskanie konsystencji i wyglądu oryginału.
Efekt oceńcie sami 😊
Przepis jest mega prosty, a najdłużej trwa schłodzenie gotowego sernika.
Wykonanie:
Okrągłą formę wyłóż papierem do pieczenia. Na spód daj papier szerszy od średnicy foremki, zapnij ją. Boki posmaruj masłem i wyłóż papierem do pieczenia w taki sposób, by boki papieru wystawały minimum 5 cm ponad formę. (Ten duży zapas na boki jest konieczny – sernik mocno rośnie i „spala się” na wierzchu).
Rozgrzej piekarnik do 220°C (góra-dół, bez termoobiegu).
W dużej misce wymieszaj jogurt z jajkami, budyniem, roztopionym i wystudzonym masłem, stewią i solą. Możesz zmiksować blenderem.
Piecz w 220°C przez 25–30 minut – wierzch ma się mocno zrumienić (nawet prawie przypalić). Środek może lekko trząść się przy poruszaniu foremką.
Studź najpierw w temperaturze pokojowej, potem w lodówce min. 4 godziny (najlepiej całą noc).
Sernik piekłam w foremce o średnicy 17cm, ale proporcje bardziej pasują na 15cm, ponieważ sernik baskijski jest z reguły wysoki, a mój wyszedł finalnie dość niski.
Danie jest odpowiednie na diecie low FODMAP, przy nietolerancji histaminy, fruktozy i sorbitolu.
więcej z tej kategorii
nie przegap nowych wpisów i obserwuj mnie na social mediach